Zmielenipl Zmielenipl
578
BLOG

Jedynka bierze 40%, a ostatni z listy 5% głosów

Zmielenipl Zmielenipl Polityka Obserwuj notkę 0

Jedynka bierze 40%, a ostatni z listy 5% głosów

– gdyż są faworyzowani przez ordynację proporcjonalną.

 

W Internecie można znaleźć bardzo ciekawy wpis dotyczący wpływu miejsca na liście na liczbę otrzymanych głosów autorstwa Artura Schönborn-Wilka:.

„Zastanawialiście się na kogo głosują obywatele, głosując na listę? :)
– średnio prawie 40% głosów zgarniają jedynki,
– średnio około 5% głosów zgarniają ostatni.

Jednak rozkłady poszczególnych list różnią się mocno, bo pozostali obywatele głosują na konkretne osoby. Lista szczegółowa: https://docs.google.com/spreadsheets/d/19JwpJA8NMhTaW-xBolx0PVTG7gtHtSO7wbNOX8FSwgM/

PS wiem, że są błędy (PKW), ale nie zamazują obrazu, więc publikuję”.

Powyższy wpis jest komentarzem do obrazu:

Jedynka bierze 40%, a ostatni z listy 5% głosów

Link do wpisu: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1053647251315210&set=a.487412154605392.116712.100000098342005&type=3&theater

To statystycznie pokazuje jak system proporcjonalny faworyzuje pierwsze i ostatnie miejsce na partyjnych listach, a poprzez to daje jeszcze większą władzę „wodzom” partyjnym, którzy nie tylko mogą całkiem usunąć z listy nieoddanego „wodzowi” kandydata, ale również w przypadku tych kandydatów, którymi obsadzili listy, „wódz” może silnie wpłynąć na szanse kandydatów z listy poprzez przyznanie pierwszego, ostatniego lub innego miejsca na liście.

Udowodnił to również Mariusz Wis przeprowadzając bardzo ciekawy eksperyment na własnej osobie, który to stanowi Experimentum crucis jest klasycznym przykładem tego, jak ordynacja proporcjonalna faworyzuje jedynki.

Mariusz Wis: „Oczywiście. Dlaczego jestem tego klasycznym przykładem? Może państwa będzie interesował mój przykład. Rok temu szefowa warszawskiej Platformy zadzwoniła do mnie i spytała, czy chciałbym startować w wyborach samorządowych. Powiedziałem, że nie jestem członkiem partii, ale bardzo proszę, ale dlaczego? Bo my, Platforma, chcemy ruszać systemem jednomandatowym. A pan jest jednym z tych działaczy ruchu i tak dalej. Ja powiedziałem, że OK, ale ja jestem już człowiekiem dość dojrzałym, wypełniaczem listy nie będę, proszę bardzo, jeśli będę pierwszy (bo znam się na systemach wyborczych, hobbystycznie je badam) i jeżeli dostanę pierwsze miejsce, to tak, wystartuję w tych wyborach, bo ja wtedy te wybory wygram. No dobrze, dostanie pan pierwsze miejsce. No to ja mówię, że mam jeszcze taką prośbę. Ponieważ jestem dobrze znany w okręgu nr 4 na Woli, bo mam od 25 lat tam swój sklep spożywczy i znam ludzi. Tak 3 tysiące to powiedzmy z twarzy, osobiście. To ja poproszę panią, czy pani mogłaby mnie umieścić na pierwszym miejscu w okręgu nr 5, tam, gdzie nikt mnie nie zna. Ale dlaczego? Badam pewną sprawę teoretyczną, z zakresu systemów wyborczych i chciałbym zobaczyć, czy zostanę wybrany tam, gdzie nikt mnie nie zna. Ale czy potrafi pan wygrać? Proszę pani, gwarantuję, że wygram wybory. Wygrałem te wybory. Proszę państwa, z całą świadomością wykonałem następującą działalność przedwyborczą, propagandową. Nie zrobiłem nic. Ani jednej ulotki, ani jednego spotkania. Mało tego. Poprosiłem, żeby mnie zrobili jedynką tam, gdzie nikt mnie fizycznie nie zna. W okręgu nr 5 nikt mnie nie zna. Mój sklep jest w okręgu nr 4. Pamiętam, że jeszcze miałem takie dyskusje, że nie robię żadnej akcji. A ja mówię, spokojnie, że jestem profesjonalistą i że wygram te wybory. Mało tego. Napisałem tekst do kilku gazet, przedstawiając siebie jako człowieka, który będzie startował w wyborach. Jak państwo wiecie, w momencie, kiedy zostałem zgłoszony przez pełnomocnika, to nikt nie może mnie usunąć. A pani Sawicka sama się musiała usunąć, bo nikt jej nie był w stanie usunąć. Nie można. Taka jest ordynacja. W związku z tym powiedziałem, że nie zrobię nic i wygram. I skończyły się wybory. Wygrałem. Dostałem najlepszy wynik. A nikt mnie nie znał w okręgu. Nikt mnie w życiu nie widział. I to jest obrzydliwe w stosunku do wyborców. Ja jestem w dosyć małym gronie, po raz pierwszy to mówię publicznie”.

Źródło: Zapis debaty Ordynacja wyborcza – demokracja partyjna czy obywatelska? 25 października 2007

www.freepress.org.pl/deb251007.doc

Przemówienie Mariusza Wisa na ten temat przy innej okazji – od 8’10 min. video pt: „PO przez 11 lat nie stworzyła nawet brudnopisu projektu JOW-ów do sejmu!” – link:

 

Inne ciekawe statystyki dotyczące zależności liczby głosów od miejsca na liście sporządził poseł Janusz Sanocki – opracowania poniżej oraz w w WYŻSZEJ JAKOŚCI w postaci Worda pod linkiem: zwiazek-miejsce-wybor-1

Autor poniższych opracowań: Janusz Sanocki

Jedynka bierze 40%, a ostatni z listy 5% głosów

Jedynka bierze 40%, a ostatni z listy 5% głosów

Jedynka bierze 40%, a ostatni z listy 5% głosów

Zmielenipl
O mnie Zmielenipl

Uważamy, że zmiana systemu wyborczego jest WARUNKIEM KONIECZNYM do znaczącej poprawy jakości polskiej polityki. Wprowadzenie JOW (jednomandatowe okręgi wyborcze, ordynacja większościowa) przywróci odpowiedzialność posłów przed wyborcami oraz będzie skutkować stabilnością rządów. Chcemy dla Polski ordynacji na wzór brytyjski: 1. Polska podzielona na 460 jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW), każdy okręg liczący ok. 62 tys. wyborców. 2. Z każdego okręgu wybrać można tylko jednego posła. 3. Wybory w jednej turze: wygrywa ten, kto uzyskał największą ilość głosów. 4. Kandydować może każdy obywatel, który uzyskał np. 15 podpisów wyborców z tego okręgu. 5. Kandydat wpłaca kaucję, np. 2000 zł, która jest zwracana, jeśli w wyborach zdbędzie więcej niż 5% głosów wyborców. Ordynacja skonstruowana w oparciu o zasadę JOW, w przeciwieństwie do ordynacji proporcjonalnej: 1. Jest jasna, czytelna i zrozumiała dla wyborców. 2. Wiąże posłów z wyborcami z okręgów, wymusza odpowiedzialność. 3. Zmienia strukturę partii politycznych, które przestają być scentralizowanymi, biurokratycznymi aparatami, lecz stają się organizacjami obywatelskimi. 4. Tworzy, jak mówi Prawo Duvergera, dwubiegunową scenę polityczną. (Co nie przeszkadza to wcale istnieniu i zdobywaniu mandatów przez partie małe, a nawet przez kandydatów bezpartyjnych.) Scena polityczna jest stabilna, a rząd ma poparcie większości parlamentarnej. 5. Daje wyborcom poczucie, że ich głosy naprawdę się liczą, że mają wpływ na rządy i życie publiczne. 6. Gwarantuje spełnienie konstytucyjnych zasad powszechności, równości i bezpośredniości wyborów oraz w pełni przywraca obywatelom bierne prawo wyborcze.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka